O pacjencie, który koniecznie chciał się przyjąć do szpitala psychiatrycznego
W historii psychiatrii odnotowano szereg spektakularnych hospitalizacji dotyczących osób bez zaburzeń psychicznych. Działania takie zaspokajają różne potrzeby, od ciekawości odnośnie psychiatrii, po potrzebę antypsychiatrycznego ujawnienia „całej prawdy” o instytucjach, jakimi są szpitale psychiatryczne. Pierwsze, historyczne przyjęcie do szpitala „pod przykryciem”, dokonała w 1887 roku Nellie Bly, 23-letnia reporterka, która dała się zatrzymać w nowojorskim szpitalu Bellevue z powodu „niewątpliwego szaleństwa urojeniowego”. Z kolei, najsłynniejszą akcję tego typu przeprowadził David Rosenhan, późniejszy profesor Uniwersytetu Stanforda i współtwórca współczesnej psychologii klinicznej. Rosenhan, wraz z grupą przyjaciół, zgłaszał się do różnych szpitali i symulował objawy chorób psychicznych. Ruch ten zapoczątkował przemiany w psychiatrii i pośrednio – wydanie pierwszej nowoczesnej wersji klasyfikacji DSM-III. Obecnie przyjęcia bez wskazań medycznych zdarzają się rzadko i wiążą np. z próbą „tworzenia dokumentacji” dla różnych świadczeń, jak renty czy zasiłki, a także ukrywaniem się przed np. wymiarem sprawiedliwości. Prezentowana historia pokazuje jeszcze inny przypadek, w którym pacjent, po finansowym krachu swojej działalności gospodarczej, zgłosił się do szpitala. Był to swoisty rytuał przejścia, w którym dokonało się urealnienie życia pacjenta. Dotychczas funkcjonował zgodnie z opisem Karen Horney, klasyka neopsychonalizy, która postulowała, iż źródłem neurotyzmu osobowości jest nadmierne rozejście się pomiędzy tym, kim chciałbym być (duma), a tym, kim jestem (pogarda). Zgodnie z tym modelem, pacjent pogardzał swoim pochodzeniem, rodziną generacyjną oraz faktycznymi możliwościami, natomiast punktem odniesienia dla marzeń i planów były nierealistyczne cele finansowe, które ostatecznie się nie spełniły. To spowodowało ostre, przemijające zaburzenia psychiczne. Terapia przywróciła właściwy porządek wewnętrznej hierarchii potrzeb pacjenta.